Eklektyczna rezydencja w South Yarra, VIC, Australia; projekt Nixon Tulloch Fortey.
Australian Interior Design Awards jest dla mnie nieustającym źródłem inspiracji w materii myślenia o wnętrzach. Nie wiem czy to kwestia niezmiennie cudownej pogody, klimatu spokoju i beztroski, ogromu przestrzeni i możliwości, dzikości i różnorodności naturalnego krajobrazu Australii, ale projekty rokrocznie prezentowane w ramach konkursu przykuwają uwagę i zaskakują. Charakter prowadzonego tu bloga powoduje, że zatrzymuję się głównie na wnętrzach rezydencjonalnych, ale kategorii konkursowych jest kilkanaście. Australijskie wnętrza są lekkie, pełne przestrzeni, jasne nawet jeśli zawierają mocne czy ciemne kolory, czytelne, pełne naturalnych materiałów i designerskich dodatków. Cechą którą można dostrzec w wielu z nich jest zestawianie ze sobą elementów pozornie nieprzystających i tworzenie z nich nowych jakości stylistycznych. Przykładem takiego nieco "dziwnego" projektu jest dom zaprojektowany przez Nixon Tulloch Fortey na przedmieściach Melbourne (South Yarra, Victoria). Zwróćcie uwagę na dysonans w wyglądzie fasady i części domu widocznej z ogrodu, stylizacja kontra minimalizm. Takie samo pozornie dysharmonijne prowadzenie wnętrza możemy zobaczyć w reszcie domu. Mimo wszystko całość sprawia bardzo ujmujące i zapraszające wrażenie.
Czy podobają Wam się takie dysharmonijne wnętrza? Co sadzicie o takim rodzaju projektowania? Pozdrawiam - Joanna Łopusińska.
Zdjęcia kolejno z: http://gallery.australianinteriordesignawards.com/year:2012/awardid:7/galleryid:4875
Czy podobają Wam się takie dysharmonijne wnętrza? Co sadzicie o takim rodzaju projektowania? Pozdrawiam - Joanna Łopusińska.
Zdjęcia kolejno z: http://gallery.australianinteriordesignawards.com/year:2012/awardid:7/galleryid:4875
Zaskakujący kontrast. Budynek od ogrodu wydaje się wyższy. Również pomieszczenia sporo się od siebie różnią. Podoba mi się taki eklektyzm:) Ciekawy post, pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńhttp://houseofkazura.blogspot.com/